Sign up with your email address to be the first to know about new products, VIP offers, blog features & more.

You are viewing Europa

Zachód vs egzotyka. Mój kraj idealny

Nowa Zelandia, Dania, Norwegia. Wszystkie te kraje plasują się w czołówkach rankingów najlepszych miejsc do życia. We wszystkich z nich mieszkałam co najmniej kilka miesięcy. Który z nich jest tym idealnym? A może bliżej do takiego Indonezji, która jest moim obecnym domem? Przecież mówią, że to raj na ziemi. Na ulicach palmy, egzotyczne owoce i pocztówkowe plaże na wyciągnięcie ręki, uśmiechnięci ludzie. Nie. Kraju idealnego nie ma, ale jak wyglądałby, gdyby istniał? Polska vs Indonezja – w ramach projektu 'mój kraj idealny’ Klubu Polki na obczyźnie.

Heimat

Fajnie czasem wpaść do domu. Wyspać się w swoim łóżku, wyjąć w końcu ciuchy z szafoplecaka i poukładać je w prawdziwej szafie, posiedzieć przed kominkiem, patrząc na śnieg za oknem. A jak w tym czasie zjadą się goście, to i jest okazja, żeby się sprzed tego kominka ruszyć i coś w okolicy zobaczyć.

Dinozaury made in China

Kontynuacja Londka z poprzedniego wpisu. Staniemy w cztery oczy z groźnymi „dinozarłami”;), przespacerujemy się po chińskiej dzielni, a  na deser- cztery piętra słodyczy, czyli siła reklamy.

Kiepsko, że słowo „muzeum” większości ludu automatycznie kojarzy się z malowidłami czy miskami z epoki kamienia łupanego. Nawet na studiach na przedmiocie pod tytułem „muzealnictwo” uczyli nas tylko o galeriach sztuki i tym podobnych. Ale to była nuuuda. A jest przecież na świecie tyle ciekawych muzeów z innej bajki.

Londek zimowy

Spadło w Anglii kilka cm śniegu i kraj sparaliżowany. Wszędzie znaki w stylu „uwaga, zimą jest zimno, a lód jest śliski” :)

Akurat na ten atak „zimy” przypadł mój pobyt w Londynie. Prószyło prawie przez całe 4dni, które tam spędziłam. Wszystko się zaczęło oczywiście od przypadkowego znalezienia tanich biletów lotniczych.

Szlakiem czystej i kapeli podwórkowych. Plus świąteczne Krakowskie

Przenieśmy się na chwilę jakieś 8000 km na zachód od Indii. Bo przecież w Polsce też jest cała masa ciekawych miejsc.

Warszawa, kiedyś znienawidzona, niepostrzeżenie awansowała do grona moich ulubionych polskich miast. Często przeze mnie odwiedzane fotoplastikon i pijalnie czekolady Wedla :) to bezsprzecznie ulubione miejsca w stolicy. Tym razem chciałam odkryć coś nowego i wybrałam się na krótki spacer po żyjącej swoim życiem Pradze.

Przerywnik

Ci czekający na wpisy o Indiach i w ogóle jakiekolwiek są pewnie zawiedzeni… Pamiętam o tym wciąż, muszę się jednak usprawiedliwić- zapracowana jestem do granic możliwości, od miesiąca miałam tylko jeden dzień wolny, kombinuję łacząc trzy różne prace, a potem wieczorami niemal codziennie się 'socjalizuję’ ;), tak że czasu nie ma nawet na zrobienie prania czy zakupów, nie mówiąc już o pisaniu bloga.