Długo wahałam się czy pisać o tym raju na blogu. Bo są takie miejsca, które chciałoby się zachować tylko dla siebie. Ale że turystyka rozwija się tu w tempie szybszym niż bym sobie tego życzyła, już czas, żeby Karimunjawa przygotowała się na łatkę „Bali ileśtam lat temu”.



Karimunjawa to nazwa całego archipelagu, jak i Parku Narodowego położonego ok. 80km od najbliższego portu na północnym brzegu Jawy, Jepary. Tylko kilka z wysp jest zamieszkałych.
Pierwszy raz na Karimunjawie byłam w 2014 roku. Prąd na głównej wyspie był wtedy tylko w godzinach 18-6, trzeba więc było wcześnie wstawać, żeby nie ugotować się w nagrzewającym się w pierwszych promieniach słońca pokoju. Całą bazę noclegową stanowiło kilka hoteli na krzyż i garstka tanich homestayów upchniętych pomiędzy meczetami nie dającymi spać. Dziś Karimunjawa wygląda już trochę inaczej. Większość miejsc oferujących noclegi dysponuje generatorami prądu, Wi-Fi, a nawet (po co to komu w tych upałach?!) ciepłą wodą. Oprócz pysznych ryb można tam zjeść pizzę czy spaghetti, buduje się mnóstwo nowych hotelików, a do tego lotnisko zaczęło się, może niekoniecznie prężnie, ale jakoś tam rozwijać. Mimo, że i przed, i między kolejnymi podróżami na Karimun odwiedziłam wiele innych rajskich wysepek w Azji, te wciąż plasują się w moim TOP3 plaż w Azji. Szczerze, to jedno z piękniejszych miejsc jakie w życiu widziałam.
Bonus? Karimunjawa jest jednym z niewielu miejsc na Jawie, gdzie widok białej turystki w bikini nikogo już nie dziwi :)
Co robić na Karimunjawie?
Punkt chyba najbardziej oczywisty – PLAŻING
Karimunjawa to idealne wręcz miejsce, żeby ponicnierobić przez kilka dni. Na jednej z rajskich, niemal pustych plaż popijać wodę ze świeżego kokosa, przerywając to leniwym odkrywaniem podwodnego świata czy wdrapywaniem się na palmy i spacerami.









Snorkelling, nurkowanie
Punkty widokowe, trekkingi



Co poza tym?
Mimo, że na Karimun byłam już kilka razy, wciąż odkrywam tam nowe zakątki, ukryte zatoczki i plaże, kolejne bezludne wyspy… To idealna miejscówka dla plażowiczów, ale, wbrew pozorom nie tylko. Dla zainteresowanych ornitologią, na Karimunjawie występuje sporo gatunków tropikalnych ptaków. Jest tu też prywatne mini obserwatorium astronomiczne – niebo nocą mieni się milionami gwiazd.




Śmieci na Karimunjawie
Karimunjawa (jak i większość indonezyjskich wysp, z największym naciskiem na Bali) ma problem ze śmieciami. Plaże są zasypane plastikiem. Podczas przerwy w snorkelingu na wycieczce łódką wraz z kilkoma innymi turystkami zamiast leżeć na słońcu uzbierałyśmy kilka sporej wielkości worów śmieci. Biuro, z którym byłam na tej wycieczce, prowadzi nawet akcję „kawa za worek śmieci”, ale… Worki, które dają, też są z plastiku – a wystarczyłoby wyłowić z plaży wory, które już tam leżą, jest ich trochę. Po drugie, chłopcy prowadzący wycieczkę zaoferowali tę kawę tylko paru najbardziej chichoczącym na ich głupie żarciki pięknościom, reszcie już nie :) Po tym jak przytachałyśmy tych dobrych kilka kg śmiecia na łódkę (a chłopcy mieli nietęgie miny widząc, że będą to musieli tachać gdzieś dalej), do brzegu przybiła kolejna, pełna Indonezyjczyków. Pierwsze kroki skierowali do sklepiku, w którym sprzedają colę w puszkach, chipsy i inne „niezbędne” na bezludnej wyspie produkty. Potem na piasku urządzili sobie piknik, zaparzając wodę na zupki instant, które przywieźli ze sobą. Śmieci oczywiście zostawili po sobie na plaży. A obok w hamakach wisieli sobie panowie rezydujący na wysepce i tylko patrzyli zamiast zwrócić uwagę. Nie zrzucam tu całej winy za śmieci na miejscowych, bo przypływają one z prądami również z innych, ościennych państw czy też hoteli, w których śmiecą turyści, myśląc, że problemu nie ma skoro wyrzucają plastik do kosza na odpadki, a nawet z innych kontynentów.Praktyczne wskazówki
Jak dostać się na Karimunjawę i ile to kosztuje?
Sposoby są
Z Yogyakarty do Jepary dostaniecie się za ok. 200 k DayTransem lub busikami innych przewoźników. Najlepiej wyjechać na noc tym o godz. 23, wtedy do portu dociera się wczesnym rankiem. Podróż trwa 4-6 godzin, w zależności od natężenia ruchu. Można też kombinować z przesiadką w Semarang, wychodzi taniej, ale dużo dłużej i tracimy wtedy dzień. Bilety na najbardziej lokalne z autobusów są super tanie: Jogja (terminal Jombor)-Semarang: 50k, Jepara-Semarang 20 k.
Można też wynająć prywatne auto z kierowcą.
Mam na Jawie biuro podróży i sprawdzonych kierowców dobrze mówiących po angielsku. Organizujemy m.in. pakiety z noclegami na Karimunjawie, łódkami i odbiorem z Yogyakarty/Semarang. Skontaktuj się ze mną mailowo :)

Jak przemieszczać się po głównej wyspie?
Będąc na Karimunjawie po raz pierwszy na samym początku pobytu w Indonezji wciąż bałam się jeździć motorem. Wyspę odkrywałam na rowerze bez hamulców (i do dziś mam pamiątkę tego na kolanach ;)) i pieszo. Dopiero za drugim razem, kiedy wreszcie wsiadłam na motor, dotarło do mnie ile jeszcze kryje się poza tamtym malutkim kawałeczkiem przebytym wcześniej. Motorem spokojnie można przemierzyć wyspę z południa na północ w jeden dzień, odkrywając po drodze coraz to kolejne plaże. Uważam to za jedyną słuszną metodę odkrywania wyspy. Na miejscu można wypożyczyć też auto z kierowcą, jednak to dużo wyższy koszt.
Wypożyczenie motoru: 75k/dzień
Transfer z hotelu na lotnisko: od 300k/auto



Gdzie spać na Karimunjawie?
Na głównej wyspie dużo się buduje, z każdą kolejną wizytą na Karimun odkrywam nowe hoteliki i pensjonaty.
Część z obiektów noclegowych na wyspie otwartych jest tylko sezonowo.
- Mój obecny faworyt to zdecydowanie Eco Casa – proste bungalowy przy samiutkiej plaży. Wystarczy odpłynąć kilkaset metrów kajakiem, które gościom udostępniają za darmo, żeby posnorklować z podwodnymi widokami wcale nie gorszymi niż na takim Komodo. Można tu spotkać żółwie i oczywiście mnóstwo kolorowych ryb. Miejsce stworzone z sercem nie przez dużego inwestora, a przez parę Włochów, którzy wcześniej mieszkali w Yogyakarcie. Stefano, właściciel, jest szefem kuchni (włoskiej oczywiście), co oznacza dobre jedzonko. Minusem jest duża odległość od portu/wioski, co oznacza brak innych opcji kulinarnych w okolicy.
Budżetowo:
Najtańsze noclegi (od 100k za pokój) to homestaye w centrum wsi, ale jak dla mnie wszystko to, co w wiosce to kiepski wybór, bo meczety są tu wyjątkowo aktywne. Nie można tam zmrużyć oka przez ich zawodzenie w środku nocy.
- Big-K hostel – hostel z pokojami prywatnymi i łóżkami w dormie i przyjemnym widokiem
- L’isola che oraz Indigo – i znów ci Włosi… Dwa hostele prowadzone przez sympatyczną parę włosko-indonezyjską, którzy mają też w centrum jedną z lepszych kawiarni
Średnia półka:
od 400k za pokój z prywatną łazienką i klimatyzacją:
- The Secret – miejsce na tyle sekretne, że nawet nie mają tabliczki z nazwą xD Najlepsza obsługa i piękne zachody słońca! Mam do tej villi sentyment i będę tu wracać :) To prywatny dom niemiecko-indonezyjskiej pary, który wynajmują, gdy są w rozjazdach.

- Legon Waru– nowe miejsce z pięknymi widokami, prawie prywatną plażą i (co rzadkie!) wanną na wyposażeniu
- Ayu Hotel – przyjemny rodzinny hotelik prowadzony przez dziewczynę z Jogji i jej męża Niemca, kawałek poza wioską
- Cocohuts z takim o widokiem:

- Joglo Mirabelle – nowe bungalowy wybudowane przez Francuza, w odległości spacerku do fajnych plaż
- Happinezz Hills – jedno z niewielu w tej klasie miejsc z basenem (tylko czy nie lepiej pluskać się w morzu, które tu takie idealne?). Pokoje w stylu raczej hotelu biznesowego
Na bogato:
Od 1,2 mln dużo wzwyż za luksusy (jak na tutejsze standardy!):
- Mega Resort – nówka sztuka w stylu malediwskim, wygląda obiecująco, ale jeszcze brak wielu opinii
- Kura Kura – oczywisty wybór dla tych, których nie ogranicza budżet. Wyspa, na którą wstęp mają tylko goście hotelowi
- Breve Azzurine – resort mający już lata świetności za sobą, za to blisko wioski, z prywatną małą plażą i restauracją nad samym morzem
Dla chcących odciąć się od świata, na samej plaży:
- Bunga Jabe – proste chatki, blisko lotniska. Rodzinka prowadząca ten przybytek to Bajo pochodzący z Sulawesi, dobrze gotują! Można tu wybrać się na samą kolację po uprzedniej rezerwacji
- Floating paradise – z dala od wszelkiej cywilizacji, idealny na romantyczny wypad
- camping na którejś z bezludnych wysp. Nie musicie mieć własnego namiotu, można go tu wypożyczyć (hamaki też!), są tu też biura, które za odpowiednią opłatą zajmą się i transportem, i rozpaleniem ogniska na takiej wysepce
Rezerwując nocleg czy to w Indonezji, czy gdziekolwiek indziej na świecie przez któryś z wyżej podanych linków lub ten, ogólny, oddajesz część prowizji booking.com w moje ręce. Głównie tak zarabiam na blogu – to największa motywacja do tworzenia kolejnych wpisów, dzięki ;)
Co i gdzie jeść na wyspach?
Restauracje zgromadzone są głównie w wiosce, a bezsprzecznie najlepszym miejscem na kolację jest plac Alun Alun w jej centrum. Każdego wieczoru na stoiskach tam rozstawionych znajdziemy takie cuda:
które na bieżąco zostaną dla nas przyrządzone.

Przed zamówieniem dobrze zapytać o cenę – o ile do ostatniej wizyty miałam same dobre doświadczenia z uczciwością lokalsów, tym razem niesmak zostawiły panie, które skasowały nas jak za kolację w restauracji. Nie mam w zwyczaju, mówiąc po indonezyjsku płynnie i szczątkowo po jawajsku (na tyle, żeby zrozumieć liczby) pytać o ceny na lokalnych stoiskach z jedzeniem. Na nowych dla mnie wyspach, owszem, żeby rozeznać się w cenach. Na Jawie nigdy. To przykry wyznacznik coraz większej liczby turystów pojawiających się tu. Porcja ryby z ryżem powinna kosztować ok. 15-30 k.
W wielu z tutejszych pensjonatów do dyspozycji gości jest kuchnia.
Z kawiarni moją ulubioną jest Kawela – mają nawet matchę na mleku kokosowym.
Na Karimun rosną orzechy nerkowca! Sezon na nie jest w okolicach września, na tutejszym rynku są wtedy niesamowicie tanie (<30 zł za kg).
Bez problemu (a powiedziałabym, że łatwiej niż na Jawie) dostanie się tu w sklepikach alkohol – piwo czy mocniejsze trunki. Większość hoteli, szczególnie tych prowadzonych przez Europejczyków, także ogarnie temat jak tylko zapytacie.
Kiedy najlepiej odwiedzić Karimunjawę?
Sezon na Karimunjawie trwa od maja do października. Chłodniej jest tu od listopada do marca, ale wtedy może dużo padać – a jak leje i wieje to kolorki nie te, a i fale są duże=nie pływają łódki, może być wtedy trudno się stąd wydostać. W takich sytuacjach niewielkie samoloty często są zapełnione na kilka dni wprzód. To się zmieni jak tylko uruchomią się połączenia lotnicze na trasie Semarang/Yogyakarta-Karimunjawa, co jest w planie na nieokreśloną bliższą przyszłość :)
Pozostałe info:
Na głównej wyspie zasięg ma sieć Telkomsel (Simpati), ale także XL.
W wiosce znajduje się apteka i punkt medyczny, ale są słabo zaopatrzone.
Jest tu jeden bankomat, ale lepiej na nim nie polegać – pieniądze szybko się w nim kończą. Płatność kartą zależy tu od zasięgu, najbezpieczniej zabrać ze sobą gotówkę.
Inne ceny:
- opłata za wstęp do parku narodowego (uiszczana w porcie): 5 k lokalsi i 20 k turyści
- półdniowy snorkelling tour: 200k
- wstęp do lasu namorzynowego: dla turystów 155 k w tygodniu i 230 k w weekendy (dla porównania, miejscowi płacą tylko 10-12,5k…)
Mariusz
19 sierpnia, 2023Cześć Emi,
Orientujesz się może, czy Daytrans (lub inni tamtejsi przewoźnicy) zwracają uwagę na wielkość bagażu? Chciałem zakupić bilet z Yogyakarty do Jepary, ale w regulaminie było napisane, że max bagaż może mieć 10kg („Penumpang hanya dapat membawa 1 Hand Carry 10kg ( Non koper ), barang bawaan yang melebihi berat dan ukuran yang sudah ditentukan akan dikenakan tambahan biaya bagasi.”; źródło http://www.daytrans.co.id).
Emiwdrodze
21 sierpnia, 2023hej,
dopisek „barang bawaan yang melebihi berat dan ukuran yang sudah ditentukan akan dikenakan tambahan biaya bagasi” oznacza, że nadwymiarowy bagaż podlega dodatkowej opłacie, czyli jak najbardziej dają taką możliwość :) Cenowo tak jak ich przesyłki paczek, czyli 10-15 kg: 60k, 15-20kg: 85k, 20-25kg: 105k.
Day trans to małe busiki, w których nie ma zbyt wiele miejsca, więc lepiej zaznaczyć to wcześniej przy rezerwacji. Są dość kontaktowi na whatsappie.
Sebastian
24 listopada, 2020Emi, super się czyta Twój blog! Na razie jestem na dopiero na etapie wyboru miejsc w Indonezji, ale jak już dotrzemy na Jawę, to będę chciał skorzystać z Twoich usług.
Szukam rajskich wysp i plaż z dużą ilością palm oraz turkusową wodą (taką mam definicję raju:):), Własnie takich jak Karimunjawa. Co jeszcze możesz polecić? Poczytałem o wyspach Gili ale to pod tym względem porażka. Jak oceniasz Weh? Banyak? Mantawai?
Chciałem jeszcze zapytać o Lion Air. Piszesz o nim niezbyt pochlebnie:) Dlaczego?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Sebastian
Emiwdrodze
29 listopada, 2020Na żadnej z wymienionych przez Ciebie poza Karimun nie byłam jeszcze, choć słyszałam same zachwyty. Mantawai raczej dla zainteresowanych kulturą i surfingiem, jeśli szukasz dziczy i bungalowów na samej plaży to Banyak chyba najbardziej się w to wpisuje. Z wszystkich wymienionych Karimun jest jednak najbardziej po drodze i w miarę łatwo dostępna, poza tym trochę bardziej cywilizowana.
Odnośnie Liona – słynna rozbitka ich samolotu spowodowana licznymi zaniedbaniami technicznymi, notoryczne opóźnienia i anulowania lotów… Ja się z nimi boję latać, życie mi miłe ;)
Pozdrowienia i do usłyszenia!
Mariola Jędruch
29 października, 2019Piękne miejsce. Najchętniej natychmiast wsiadłabym w samolot lecący w tamtym kierunku a do Polski wróciła wiosną..
Emiwdrodze
31 października, 2019Wszystko jest do zrobienia jeśli tylko się chce ;)