W Jogji, kulturalnej stolicy Indonezji, gdzie sztuka tradycyjna przeplata się z nowoczesną, i która jest domem dla wielu artystów różnej maści, również na ulicach znajdziemy mnóstwo artystycznych wstawek. Obok malezyjskiego Georgetown (w którym poza muralami wcale nie ma tak wiele sztuki) to Yogyakarta zwana jest azjatycką stolicą street artu.
Dżogdża jest fenomenem na skalę przynajmniej indonezyjską – nie dość, że miejscowe władze nie zabraniają tu malowania po murach, to jeszcze organizują festiwale street artu, na które zjeżdżają się artyści z całego kraju, a nawet i świata, aby ozdabiać ściany w mieście.
Oczywiście i tu zdarzają się wandale zostawiający tylko zwykłe zlepki liter czy inne bohomazy bez pomysłu, jednak sporo jest murali z przekazem, często poruszających kwestie polityczne czy ochrony zwierząt.
Co tu dużo gadać, patrzcie i podziwiajcie :)
I na koniec mój ulubiony:
Murali jest tu tyle i tak często odkrywam nowe, że z pewnością nie jest to ostatnia galeria ich zdjęć! Kilku spośród przedstawionych na zdjęciach niestety już nie ma, zostały zamalowane przez kolejne.
To jak, który spodobał się Wam najbardziej?
W Jogji można udać się nawet na ’street art tour’, oglądając nie tylko efekty kreatywności artystów na ulicach, ale również odwiedzając ich studia – zainteresowanych namiarami na przewodnika zapraszam do kontaktu na priv :)
Ewa
11 marca, 2023Wspaniale wygląda taka sztuka uliczna, w naszym Kraju tego brakuje zdecydowanie
Emiwdrodze
14 marca, 2023Racja, Polska przez większą część roku szara taka :(
Damian Chrystian
8 kwietnia, 2016Jest moc! Ale „kran” z wpisu to chyba mój faworyt, sam nawet nie wiem dlaczego ale przykuł mój wzrok :)
Emi w drodze
9 kwietnia, 2016Też go lubiłam, ale już go niestety zamalowali czymś innym :(
Damian Chrystian
9 kwietnia, 2016szkoda :(
draVska
8 kwietnia, 2016Fenomenalny jest Twój blog! Jak dobrze, że tutaj trafiłam! Trafiłam i już zostaję! Zaczytuję się i choć marzeniami łączę z Tobą w tym fenomenalnym kraju, jednym ,drugim, trzecim… Pozdrawiam Cię gorąco EMI! Monika
Emiwdrodze
12 kwietnia, 2016:))) Witaj Monika, dzięki za miłe słowa i do następnego przeczytania! ;)
Joanna Golińska
8 kwietnia, 2016I to jest sztuka, która wychodzi do ludzi. Lubię kiedy budynki lub mury są tak piękne :)
Blonde & Brunette
8 kwietnia, 2016piękne :O <3
Gradowa
8 kwietnia, 2016Uwielbiam Street Art. Jak gdzieś jadę to zawsze sporo tego fotografuję ;)
Emi w drodze
9 kwietnia, 2016To ja chętnie popodglądam :)
Magdalena Kowalska
8 kwietnia, 2016Lubię oglądać zdjęcia przedstawiające murale :)
Emi w drodze
9 kwietnia, 2016Czasem nawet wygodniej niż same murale w realu, co? :P
Feniksowy
8 kwietnia, 2016Wow! Piękne <3
Emi w drodze
9 kwietnia, 2016Zgadzam się! :)
Kami Kowalewska
7 kwietnia, 2016akurat przed moja tegoroczną wizytą :)
Emi w drodze
8 kwietnia, 2016Cooo? O czymś nie wiem? :)
Elżbieta Śmigielska
15 października, 2015cześć, własnie ogarniam nasz wyjazd do indonezji i widzę że bardzo mi się Twój blog przyda.
a powiedz proszę, street art znajdziemy w całym mieście, czy są jakies skupiska, które mozna zaznaczyć orientacyjnie na mapie? ;)
Emiwdrodze
15 października, 2015To się cieszę :) Największe skupisko jest na ścianach stadionu Kridosono w Kotabaru, ale jak dla mnie za dużo tam bohomazów, więcej graffiti niż jakichś wartościowych murali. Te najfajniejsze są raczej porozrzucane..
kami
28 sierpnia, 2015mega! w życiu bym nie podejrzewała, że w Yogyakarcie aż tyle streetartowych perełek może się znaleźć! podoba mi się! czas chyba zacząć poważnie o tej Azji myśleć, street artem mnie przekonałaś :)
Emiwdrodze
4 września, 2015Mówiłam! :P Czekam :)
Wiola Starczewska
23 sierpnia, 2015I to wszystko w twoim mieście? Ładnie, normalnie jak w Berlinie:)
Emiwdrodze
24 sierpnia, 2015No widzisz, a Tobie tylko to Bali w głowie, wpadaj do mnie w końcu!
Gender Gosposia
21 sierpnia, 2015Piękne, ale nie widze niczego dla siebie. Powód – za bardzo nabałaganione. Obrazy zachodza na siebie i ,,nie widzę” tego co by mogło mnie poruszyć. Taki rodzaj bigosu.
Emiwdrodze
22 sierpnia, 2015Fakt, czasem malują jeden mural na drugim, bez zamalowywania, trochę się bałaganu wtedy robi. Inna sprawa, że indonezyjskie ulice to w ogóle jeden wielki bigos ;)
%name
21 sierpnia, 2015Wow :) Chciałabym zobaczy je na żywoć
Emiwdrodze
22 sierpnia, 2015dla chcącego nic trudnego ;) Tylko dużo się zmienia, co zachwyca dziś, jutro może być już zamalowane…
%name
21 sierpnia, 2015swietny ten mural!:)
Emiwdrodze
22 sierpnia, 2015tylko który? :P
%name
19 sierpnia, 2015Wow, ale rewelacyne malowidła! :)
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015niektóre faktycznie bardzo dają radę :)
%name
19 sierpnia, 2015Fajnie, street art jest super! Też bardzo lubię i fotografuję, jak tylko zauważam coś fajnego po drodze! Ekstra!!
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015a dzielisz się gdzieś tymi zdjęciami? :)
%name
19 sierpnia, 2015Street art jest bardzo fotogeniczny :) Ten malezyjski również. A Dżogdża – świetne miejsce!
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015dla artystów (i tych z artystycznym zacięciem, jak ja :P) idealne! :)
%name
19 sierpnia, 2015Co jest w tej wodzie z kranu? Wygląda jak jakieś buddyjskie demony.
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015Jawajskie! :) Pochodzą z czasów, kiedy na wyspie panował jeszcze buddyzm i hinduizm. Fajne jest właśnie to, że często w murale wplatają takie tradycyjne elementy.
Abdi ngartos Indonesia
19 sierpnia, 2015Koleżanka prowadzi Projekt Penis, czyli szuka wszędzie penisów narysowanych na ścianach, murach itp…. mówiła, że w Indonezji tego nie ma! ciekawe! hahahaha pozdrawiam!
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015Haha, ale w sumie ciekawe czemu, bo w największym sklepie dla turystów w Jogji penisy stanowią dość pokaźną część pamiątek na sprzedaż… Znajoma Koreanka kupiła ze dwadzieścia wiozła je w prezencie znajomym, bo zamówili je, słysząc, że z tego Jogja słynie! Więcej na temat (nie)stety nie wiem ;)
Abdi ngartos Indonesia
20 sierpnia, 2015Dokładnie! Bali również penisami stoi hahah!!! Co więcej, koleżanka zauważyła, że jak już znajdzie się namalowanego na murze penisa, to jest on w pozycji horyzontalnej, gdzie w Polsce i innych europejskich krajach przeważa zdecydowanej w pozycji pionowej. Ach te dywagacje na temat Indonezji hahaha!!!
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015Będę o niej pamiętać jak coś takiego przyuważę, ale do tej pory nie rzuciło mi się (na szczęście) w oczy i jakoś chyba podświadomie taką „sztukę” omijam ;)
%name
19 sierpnia, 2015pamiętam miasto z 2010, i były malunki, ale chyba nie aż tyle. Niech przybywa bo pasuje do miejsca.
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015Czasem dobrze zboczyć w nieodwiedzane przez turystów miejsca, żeby je odkryć. Mam to szczęście, że mam dobrego przewodnika ;)
%name
19 sierpnia, 2015Świetna ta zebra, i kran też mi się podobał!
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015Kran był moim ulubionym, ale już go nie ma! :(
PatTravel
19 sierpnia, 2015super. uwielbiam takie topiki!
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015Widzę właśnie :) Będę do Ciebie wpadać!
%name
19 sierpnia, 2015Ostatni, ten z drzewem najfajniejszy :)
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015Podzielam opinię! A Bayu to artysta światowej sławy i dobry kumpel mojego chłopaka ;)
%name
19 sierpnia, 2015No more gallery zajebiste :D Sztuka już nawet z kranu leci
Emiwdrodze
20 sierpnia, 2015taaak, uwielbiałam ten mural i nadziwić się nie mogłam dlaczego go zamalowali!
Traveling Rockhopper
19 sierpnia, 2015Super! Mi najbardziej się spodobał ten z kranem, wodą i ptakami :)
Emiwdrodze
19 sierpnia, 2015Też lubiłam go mijać, ale niestety go już nie ma :( Na jego miejscu powstał ten z dwoma raperami i napisem „hellhouse”.