PODRÓŻ 1. (listopad 2011 – czerwiec 2012):
- szczepionka przeciw WZW A: 120 zł
- szczepionka przeciw durowi brzusznemu: 161 zł
(pamiętajcie jeszcze o WZW B, polio, tężcu i błonicy, które powinno się przed takim wyjazdem odświeżyć- przechodziłam je parę lat wcześniej, więc nie musiałam już powtarzać- większość szczepień ma ważność ok. 10 lat; teoretycznie powinno się też zaopatrzyć w kilka tabletek na pierwsze objawy malarii, których ja nie miałam)
Żadnych większych zakupów przed wyjazdem nie robiłam, cały bagaż opierał się na tym, co znalazłam w szafie.
Razem: 281 zł
Bilety lotnicze:
- Kijów-Abu Dhabi-Bangkok: 420$ = 1235 zł
- Phuket-Chiang Mai (wewnątrz Tajlandii): 380zł (kupiony 2 dni przed wylotem, dlatego tak drogo)
- Bangkok- Kalkuta: 93,57€ = 393 zł
- Delhi-Kijów-Praga: $352,15 = 1181 zł
Razem: 3189 zł
Pozostałe, wybrane wydatki rozbiłam na poszczególne kraje:
Tajlandia: 5300 zł/41 dni=średnio 129,3 zł/dzień
I pobyt (głównie wyspy i Bangkok): 4053 zł/28 dni=średnio 144,8 zł/dzień
II pobyt (północ kraju): 1247 zł/13 dni=średnio 95,9 zł/dzień
zobacz, ile co kosztuje w Tajlandii
Kambodża: 1580 zł/21 dni=średnio 75 zł/dzień
zobacz, ile co kosztuje w Kambodży
Wietnam: 3193 zł/38 dni=średnio 84 zł na dzień
zobacz, ile co kosztuje w Wietnamie
Laos: 2000 zł/27 dni=średnio 74zł/dzień
zobacz, ile co kosztuje w Laosie
Indie: 3753 zł/82 dni= średnio 46 zł/dzień
zobacz, ile co kosztuje w Indiach
Z uwzględnieniem wszystkiego: noclegów, transportu, wiz, jedzenia, biletów wstępu do różnych atrakcji, zakupu przewodników książkowych i dodatkowych przyjemności od czasu do czasu, takich jak masaże, loty balonem, kursy wspinaczkowe, imprezy, zakupy ciuchowe, pamiątki i.t.p. pierwsza, 209-dniowa podróż (nie uwzględniam Ukrainy!) kosztowała mnie 19 296 zł.
Osobno, nie uwzględniona w podliczeniu- Ukraina (1UAH=ok.0,4 zł):
- 9 noclegów na Ukrainie- 0 zł :) (couchsurfing i klasztory)
- dwudaniowy obiad w Zaleszczykach- 19 UAH (to samo w Kijowie- 30UAH)
- transport:
– dojazd autobusem Zamość-Lwów: 10zł (ale nie pytajcie, jak to się robi :P)
– Lwów-Zaleszczyki (autobus) 93 UAH za ok. 250 km
– Zaleszczyki-Kamieniec Podolski (autobus) 32 UAH za ok. 100km
– Kamieniec Pod.-Kijów (pociąg sypialny) ok. 64 UAH za 624 km
PODRÓŻ 2. (luty-sierpień 2013):
Przed wyjazdem: oprócz ubezpieczenia euro26 (73 zł/rok) i nowego ręcznika z mikrofibry wydatków brak.
Bilety lotnicze:
- Gdańsk-Frankfurt nad Menem (LOT): 188 zł
- Frankfurt- Rijad- Colombo (Saudi Arabia): 1235 zł
- Colombo- Chennai (Indie): 247 zł
- Kalkuta- Bangkok (Air Asia): 347 zł
- Singapur- Dżakarta (Air Asia): 272 zł (kupiony tuż przed wylotem)
- Yogyakarta- Dżakarta (Air Asia): 142 zł
- Dżakarta- Bangkok (Air Asia): 202 zł
- Bangkok- Warszawa (Norwegian): 1653 zł (kupiony krótko przed wylotem)
Razem: 4285 zł
Sri Lanka: 1195 zł/23 dni= średnio 52 zł/dzień
zobacz, ile co kosztuje na Sri Lance
Singapur: zobacz, ile co kosztuje w Singapurze
Całego podsumowania finansowego drugiego wyjazdu brak, bo po pewnym czasie przestałam liczyć wydatki.
PODRÓŻ 3. (grudzień 2013-?):
Bilety lotnicze:
- Berlin- Genewa (EasyJet): 360 zł
- Genewa- Dżakarta (Saudi Arabia): 880 zł
- Dżakarta- Yogyakarta (Lion Air): 190 zł (pociągiem można tę trasę pokonać za mniej niż 50 zł)
- Yogyakarta- Bali (Air Asia): ok. 84 zł
- Yogyakarta- Kuala Lumpur (Air Asia): ok. 160 zł
- Kuala Lumpur- Sydney (Air Asia): ok. 443 zł
- Sydney- Auckland: ok. 527 zł
Emiwdrodze
1 marca, 2016Ale przecież ja już dawno osiadłam i nie podróżuję bez przerwy, ktoś tu się chyba w bloga nie wczytał ;) Niedługo stuknie mi 30, ale kto by się tam wiekiem przejmował!
JoKo
1 marca, 2016No wiesz,sa rzeczy w zyciu na ktore czas jest tylko raz :)
Emiwdrodze
1 marca, 2016Z tym też się nie zgadzam! Nigdy nie pozwolę sobie wmówić, że na coś jestem za stara.
JoKo
1 marca, 2016Alez spokojnie! Nikt Ci niczego nie wmawia przeciez :)
JoKo
29 lutego, 2016Byłam na Wyspach Brytyjskich. A kasę wydawałam na mieszkanie, jedzenie, szkołę angielskiego i podróże w czasie urlopu :) A podróżuję z plecakiem, namiotem, śpię na CS, jeżdżę stopem, więc wybitnie low costowo ;)
Może po prostu nie każdemu się tak udaje.
Emiwdrodze
1 marca, 2016No właśnie – ja odkładając kasę nie wydawałam na prawie żadną z tych rzeczy, bo nawet jedzenie miałam na ogół zapewnione w pracy. Ciągle się nie zgadzam z tym, że „nie każdemu się tak udaje”, bo mnie to też kosztowało dużo wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Poza tym Wyspom pod względem zarobków jednak do Skandynawii daleko, zdecydowanie najwięcej można zarobić w Norwegii.
JoKo
1 marca, 2016No z tego co piszesz to ta Skandynawia to jakas sielanka ;) może sprobuje i tam kiedys,tylko musze dokonczyc tutaj to co zaczelam :) Nie wiedzialam ze tak bez jezyka sie da,ale jeszcze duzo rzeczy jak widac nie wiem. A masz jakas wizje zycia inna niz podroze,wracasz kiedys do domu,czy po prostu zyjesz z dnia na dzien TU i TERAZ i nie masz planow? I ile masz lat jesli mozna spytac:>?
Emi (Bylenaprzod)
4 listopada, 2014:) Mistrzu kochany, tak inspirujesz, że mam nadzieję, że rozpędu starczy na wylądowanie w Twoich okolicach, co byśmy mogły powspominać Pomorze przy szklaneczkach lokanego napoju :)
Emiwdrodze
4 listopada, 2014czekam w takim razie! Jawy nie omijaj, bo tu tyle pięknych miejsc, że szkoda by było ;)
Emi (Bylenaprzod)
4 listopada, 2014Emi, super robota…i super podróże! Pomorzanki power :))
Emiwdrodze
4 listopada, 2014za chwilę mnie w tych podróżach prześcigniesz! :) Pozdrów ode mnie kochane Pomorze!
grzegorz
1 stycznia, 2014w seaonie letnim zbiory w każdym kraju grecja(znane z autopsji) francja
włochy hiszpania znane z opowiadań
pozdrawiam
gratuluje odwagi i silnej woli
An
20 kwietnia, 2013Mam pytanie w jakim kraju można złapać jakieś prace dorywcze, takie typowe jednodniówki, czy coś, po których dostajemy pieniądze do ręki i możemy iść zwiedzać dalej :D Chodzi mi głównie o kraju Europy Południowej..
emiwdrodze
30 maja, 2013sama chciałabym wiedzieć…:D nie pracowałam nigdy w Europie Południowej…
Ewelina
24 marca, 2013jesteś niesamowicie odważna! podziwiam!
emiwdrodze
5 kwietnia, 2013z tego, co widzę na Twoim blogu, Ty wcale nie mniej! ;) Wyobraź sobie, że nigdy nie byłam w Grecji..
Dominika
4 marca, 2013Skąd Ty na te podróże pieniądze bierzesz,jestem bardzo ciekawa bo jak mówisz że porzuciłaś prace to ja już niewiem :D Pozdrawiam!;*
emiwdrodze
7 marca, 2013Rzuciłam pracę na etacie w Polsce (z niej oszczędności nie miałam żadnych) i wybyłam na kilka miesięcy do Skandynawii zarabiać prawdziwe pieniądze. A teraz, podróżując, dorabiam drobnymi zleceniami. Blog jest też moją pracą jakby nie patrzeć. Poza tym prawie nie wydaję kasy na ciuchy, kosmetyki czy imprezy, zamiast tego stać mnie na kolejny bilet lotniczy- to wszystko kwestia priorytetów! Pozdrawiam :)
JoKo
27 lutego, 2016Piszesz że pojechałaś do Skandynawii zarabiać „prawdziwe pieniądze”. Możesz coś więcej o tym napisać co tam robiłaś i jak znalazłaś tą pracę? Bo ja szukam, szukam i nie potrafię nic znaleźć – niezaradna jakaś jestem ;) Może dlatego że nie znam języka?
I jakie zlecenia teraz robisz?
Pozdrawiam :)
Emiwdrodze
29 lutego, 2016Chwytałam się różnych prac – od sprzątania i roznoszenia ulotek po układanie towaru w magazynach (do tego języka nawet nie trzeba znać :P), przez kelnerowanie po bycie wodzianką na głównym deptaku Kopenhagi ;), tylko raz zdarzyło mi się przez chwilę pracować w swoim zawodzie. Często zmieniałam prace i robiłam po kilka różnych rzeczy naraz, bo albo potrzebowali kogoś tylko na chwilę albo trafiałam na oszustów i pracę rzucałam sama. Co do szukania – w Norwegii miałam mnóstwo szczęścia, praca znalazła mnie właściwie sama, w Danii chodziłam od knajpy do knajpy, od agencji do agencji i zostawiałam CV. Znalezienie porządnej pracy na dłużej zajęło mi dobre 2 miesiące, trzeba być cierpliwym i przede wszystkim być tam na miejscu, znalezienie czegoś sensownego przez internet się zdarza, ale graniczy z cudem! A zlecenia? Muszę zaktualizować tekst, bo teraz nie mam już na takie pierdółki czasu ;) Robiłam różne tłumaczenia, pisałam teksty itd., trochę grosza też zawsze wpadnie dzięki blogowi, ale to raczej na waciki niż na podróże. Powodzenia!
JoKo
29 lutego, 2016Dzieki za odpowiedz! No mnie niestety nie stac zeby byc tam na miejscu wiec zostaje mi szukac stad i marzyc,ze kiedys mnie tez sie poszczesci :)
Emiwdrodze
29 lutego, 2016Oj tam nie stać, myślisz, że ja miałam kasę jak leciałam tam po raz pierwszy? :) Znam mnóstwo Polaków, którzy robili tak samo, jadąc na zupkach chińskich czy jedzeniu ze śmietników supermarketów (naprawdę polecam!) do pierwszej wypłaty. Kwestia determinacji.
JoKo
29 lutego, 2016No determinacji to mi akurat nie brakuje,mieszkalam prawie 2 lata za granica i bylo.. ciezko. Pracowalam fizycznie,odpoczywalam na urlopach,o dalszych podrozach nie bylo mowy. Wrocilam do kraju zeby sie rozwijac,przerazona wizja ze cale zycie bede sprzatac,lac browar i nianczyc dzieci. Ale ciagnie mnie do podrozy dalekich,paradoksalnie to pracujac w Polsce udalo mi sie odlozyc na jedyna w moim 30-letnim zyciuzyciu miesieczna podroz do Azji ;) Mam niedosyt u kombinuje co by tu zrobic zeby sie gdzies wyrwac :)
Emiwdrodze
29 lutego, 2016Hmm nie wiem w jakim byłaś kraju, ale ja w Norwegii odkładałam spokojnie jakieś 10 tys. zł miesięcznie pracując po max. 7 h dziennie 4-5 dni w tygodniu. Fakt, wielu rzeczy sobie odmawiałam, nie korzystałam z życia poza pracą, bo było piekielnie drogo. W Danii zarobki były słabsze, poza tym byłam tam dłużej, a wiadomo, jak mieszka się gdzieś dłużej to człowiek chce czasem gdzieś wyjść, zabawić się, ale i tak mimo że wydawałam tam więcej to udawało mi się oszczędzać po kilka tys. zł na miesiąc. Może sekret tkwi w tym, że ja w ogóle mało kasy wydaję na rzeczy inne niż podróże ;)
gotyska
20 lipca, 2012dobra robota z podliczeniem kosztow. pozdrawiam :)
emiwdrodze
20 lipca, 2012dzięki, starałam się zebrać do kupy wszystkie zapiski i bilety, jakie mi się ostały ;)
Artur Krawczyk
27 listopada, 2011a skąd taki tani bilet lotniczy?
emiwdrodze
28 listopada, 2011Tani to bylby za 900 zl. Ten byl z Etihad Airways (przelot w 1 str).