Sign up with your email address to be the first to know about new products, VIP offers, blog features & more.

Górskie drogi Nepalu

Dużo piszę o jeździe autobusami, pociągami- bo mając ograniczone fundusze na podróże, na ogół nie da się pokonywać odległości szybko i, chcąc nie chcąc, spędza się w lokalnych środkach transportu (tzw. „chicken busach”) dużo czasu.

„Nieważny jest cel, ważna jest droga, która do niego prowadzi”, powiedział ktoś mądry i przemieszczając się po Nepalu trzeba sobie te słowa wziąć do serca ;)

DSCN9704

Do Nepalu dotarłam po 50h w indyjskich środkach transportu. O przekraczaniu granicy indyjsko-nepalskiej w Sunauli pisałam tu.

Ośmiogodzinna jazda z granicy do Pokhary to idealny wstęp do kraju ;) W autobusie śmierdzi kurami, a bagaż każdego niemal pasażera zawiera coś, co wygląda jak worek z ryżem.Worki leżą wszędzie w przejściu, tak, że trzeba po nich chodzić. Niektóre fotele są w pozycji leżącej i to nie dlatego, że mają regulację, ale porozwalały się od wstrząsów. Zdarza się też, że oparcie odpadło całkowicie. Przez całą drogę podskakujemy tak, jakby jechać stówą po kocich łbach, aż czuję jak mi się wnętrzności obijają :P Mimo tego ze zmęczenia zasypiam jak zabita, budząc się tylko na co mocniejszych wertepach.

autobusbanany
L: bałam się, że tu będzie już dużo chłodniej, ale banany wciąż rosną, więc nie jest źle ;) ; P: autobus do Pokhary

W środku nocy otwieram oczy i przez okno widzę… cztery kozy, które zeskoczyły z dachu! Zastanawiam się, czy ja dalej śnię, czy to prawda. Kozy jechały z nami :)

Po autobusie biega też ogromny pies. Ludzie go biją i przeganiają. Parę razy zatrzymujemy się, żeby pies się wysikał :D

To jeszcze nic! Kiedy później jadę na trasie Katmandu- granica z Indiami, zbaczamy z drogi dobre kilkadziesiąt km, bo jakaś rodzinka się przeprowadza, a tu tak to już jest, że autobus dowozi każdego pod drzwi domu. Z dachu ściągają stoły, krzesła, szafki, wory, dywany, pościel luzem. Końca nie widać. Ilekroć wydaje mi się, że to niemożliwe, żeby na dachu zmieściło się jeszcze więcej, widzę kolejną wielką szafę z niego ściąganą. Zamiast 8h jazda trwa ponad 12. Ludzie się kłócą, drą się na kierowcę, biją go (!).

DSCN9762
to wszystko i jeszcze więcej jechało z nami na dachu autobusu

Obok mnie siedzi 18-latka w bluzie angry birds. Jedzie do domu pierwszy raz po roku pobytu w koledżu w wielkim mieście. Wydaje się dość ogarnięta, ale pyta się mnie, co jest stolicą Europy, a potem (na maksa zawstydzona) „czy to prawda, że w Europie tańczycie nago?” :D

DSCN9724

DSCN9732

DSCN9701
…koreczek; to jest najgłówniejsza z głównych droga krajowa
DSCN9697
wyprzedzać za bardzo nie ma jak

DSCN9748

DSCN9678
…te boczne są w trochę gorszym stanie
DSCN9118
droga do szkoły z widokiem
DSCN9215
takie mostki są tu co kilka km
DSCN9155
zieleń ryżowa

W wielu wsiach, przez które przejeżdżamy, widzę plakaty reklamujące rekrutację na żołnierzy Gorkha, British Army i Singapore Police- Nepalczycy są ich najlepszymi pracownikami, są ponoć najbardziej wytrzymali fizycznie i psychicznie.

DSCN9142
popularna rozrywka mieszkańców- gra w carrom, czyli „indyjski bilard”
DSCN9166
sklepik
DSCN9178
knajpa jaka jest, każdy widzi, ale Tuborg (i Coca Cola) być musi!

DSCN9185

DSCN9191
dwóch Nepalczyków w tradycyjnym nakryciu głowy
DSCN9240
Shah Rukh Khan jest i tu!
DSCN9707
jakaś wioska wita nas sierpem i młotem
DSCN9703
przerwa na jedzenie- kuchnia to jedna ze słabych stron Nepalu..

Domy wzdłuż drogi Pokhara-Katmandu wyglądają jak po przejściu huraganu albo po wojnie. Zastanowiło mnie jednak, czemu tylko ich przednie fasady są zniszczone. Okazuje się, że rząd wprowadza w życie ustawę z 1973 r. (sic!) o poszerzeniu jezdni. Ci ludzie nie mają się dokąd przenieść, bo za nimi jest już tylko przepaść, więc pomniejszają swoje domy, żeby turystycznym autobusom (tych tu najwięcej) wygodniej się jeździło… A zdarza się, że mieszkają wręcz na zboczu góry! W głowie się to nie mieści… Popatrzcie sami:

DSCN9150

DSCN9144

DSCN9146

DSCN9147
na zdjęciu schowały się co najmniej dwie kozy (pozdro Domi ;) )

DSCN9170

DSCN9228

DSCN9226

DSCN9270

Konduktor co i rusz wali w karoserię- raz, dwa, trzy, cztery razy. Dwa razy wolno, dwa szybko. Różna ilość uderzeń i inne tempo za każdym razem oznacza co innego, ale nie udało mi się rozszyfrowałać, co. Czasem ma na myśli „stój!”, czasem „jedź dalej”, czasami „wyprzedzaj!”… Odmiennie od Sri Lanki, gdzie niezależnie od sytuacji zawsze po prostu krzyczał „hari!” albo „hari ha!”.

DSCN9143
rejestracja

Ciężarówki są, podobnie jak w Indiach, kolorowe i mają napisy w stylu:

  • „Titanic airways”
  • „searching for a new girlfriend”
  • „don’t worry, be haTTY” (?)
  • „best of luck”
  • „first love”
  • „missing you”
  • no i zdecydowanie najczęstsze: „see you”

DSCN9117

DSCN9028
a to już niedaleko Pokhary
DSCN9030
widok na Machapuchre (6,993 m) należącą do masywu Annapurny, zwaną „Fishtail”- oznacza to „rybi ogon”

Liczne zakręty i widok przepaści tuż za oknem mogą przyprawić o mdłości co wrażliwszych- zamiast trucia się aviomarinem czy innymi tabletkami polecam sprawdzony sposób, po którym na dodatek spać się nie chce- łyżeczka sproszkowanego imbiru przed drogą (tak, wiem, w smaku jest ble, ale naprawdę działa).

P.S. Na blogu ciągle nadrabiam zaległe posty, po krótkie wpisy na bieżąco zapraszam na fejsbuka (nie trzeba mieć tam konta, żeby podglądać tę stronę).

What do you think?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

3 Comments
  • Domi Wu
    13 stycznia, 2014

    O widze gramy w Hidden Objects?? Czy ta druga koza jest czarna? Bo jedna widze jak wol, co do drugiej to mam watpliwosci czy to koza czy czarny diabel tasmanski czy czarna beczka :P

    • Emiwdrodze
      17 stycznia, 2014

      teraz to już sama nie wiem, czy to koza czy pies jaki :P ale na pewno widzę dwie jasne..

  • Łukasz
    30 listopada, 2013

    Ale malowniczo. To naprawdę interesująca podroż i przez te 12 h nie nudziłaś się. mega zdjęcia, a wszystko naprawdę wygląda jak po jakiejś wojnie, aż nie można sobie wyobrazić, że tak o nagle ktoś przyjdzie i karze mi wyburzyć polowe domu :(