Bikaner – lody z wielbłądziego mleka oraz święte szczury
Jak nie krowy, to wielbłądy… Pewnie już się tym zdążyliście znudzić, dlatego dziś na bloga zawitają szczury, i to nie byle jakie, bo święte! (ale wielbłądy też będą :D)
W Bikanerze z dworca odbiera mnie Natasha – Francuzka w kwiecie wieku. Mówi, że jest jedyną białą mieszkającą w tym mieście.