Hampi – wszystko płynie
Hampi (a przede wszystkim jego okolice!) to, jak dla mnie, najciekawsze miejsce na mapie Indii. Żaden tam Taj Mahal czy nawet Radżastan (choć rewelacyjny!) nie spodobał mi się tak bardzo. No i, co najlepsze, wciąż nie ma tu luksusowych hoteli i nie docierają japońskie wycieczki autokarowe.
O moim ulubionym miasteczku więcej będzie za kilka dni, teraz tylko krótko o życiu na ghatach na przykładzie Hampi.