O Tajach słów kilka
Bardzo podoba mi się luzackie podejście Tajów do życia. Zero pośpiechu, żadnych nerwów. Kiedy zamawiamy w knajpie danie z menu, babeczka uśmiecha się, potwierdzając głową, że ok. Jeśli jednak chcemy coś do picia, mamy sobie iść do 7 eleven (popularna tu sieć sklepików, często całodobowych), bo jej się picie skończyło. Kolega zbiera zamówienia i idzie do sklepu, a babka powoluuuutku drepcze za nim. Okazuje się, że zabrakło jej szynki i bekonu, co oznajmiła nam oczywiście z uśmiechem :) W 7 eleven szynki też nie mieli :)), więc chłopaki muszą wybrać coś innego do jedzenia.