Przerywnik
Ci czekający na wpisy o Indiach i w ogóle jakiekolwiek są pewnie zawiedzeni… Pamiętam o tym wciąż, muszę się jednak usprawiedliwić- zapracowana jestem do granic możliwości, od miesiąca miałam tylko jeden dzień wolny, kombinuję łacząc trzy różne prace, a potem wieczorami niemal codziennie się 'socjalizuję’ ;), tak że czasu nie ma nawet na zrobienie prania czy zakupów, nie mówiąc już o pisaniu bloga.