Welcome to the Kingdom of Cambodia!
Znajomi wrócili do Polski, a mi przez chwilę było bardzo smutno, bo polubiłam ich wszystkich, mimo, że bałam się wcześniej, że taki układ (przed wyjazdem znałam tylko 1/5 składu) nie wypali.
Teraz już jestem sama w Kambodży, więc dziś trochę o niej, a trochę o ostatnich dniach w Bangkoku.