Ayutthaya – pod znakiem świątyń
Mając kilka ostatnich dni w Tajlandii wymyśliłam sobie, że znajdę jakieś spokojne miejsce do poczilowania w bliskiej okolicy Bangkoku. To dopiero wyzwanie! Padło na Ayutthaję, nie wiedzieć czemu. I wtedy w Lonely Planet (któremu z zasady do końca nie wierzę) przeczytałam, że „Ayutthaya nie jest tak spokojna, jaką ją sobie wyobrażasz”. Czy więc warto spędzić tam więcej niż tylko kilka godzin jak większość turystów?