Sign up with your email address to be the first to know about new products, VIP offers, blog features & more.

Podróże małe…

i duże.

Odliczanie do wyjazdu rozpoczęte, ale póki co o krótkim, ale intensywnym couchsurfingowym wypadzie, jaki w ostatnim czasie udało mi się odbyć. Kilkudniowa wycieczka zaczęła się w północnej Polsce. Po przejechaniu całego kraju trasa prowadziła dalej przez Słowację, Węgry, Austrię i Czechy z powrotem do Polski.

Ha det, Tromsø!

..czyli do widzenia!

Oto i nadszedł moment, na który czekałam od dokładnie dwóch miesięcy, czyli od dnia, w którym po raz drugi przybyłam do 'Paryża północy’! Siedzę na lotnisku w oczekiwaniu na lot do Oslo, gdzie spędzę kilka kolejnych dni przed powrotem do Polski. Opuszczam północ na dobre! Chciałabym kiedyś tu wrócić, ale z pewnością już tylko turystycznie- żeby jeszcze raz zobaczyć zorzę polarną (jeszcze raz, bo niespodziewanie udało mi się zobaczyć ją parę dni temu- coś cudownego!).

69°40’33” N, 18°55’10” E – nadchodzi noc

Kilka dni temu skończył się dzień polarny, nareszcie! W Polsce świętuje się najdłuższy dzień w roku. Cieszymy się, kiedy dni robią się coraz dłuższe. A tu (ponad 1600 km na północ od Oslo, w mieście zwanym „wrotami Arktyki”), chciałoby się, żeby w końcu choć na chwilę nadeszła ciemność. Teraz około północy słońce zachodzi na jakieś 2 godziny. Zanim na dobre zdąży się ściemnić, z powrotem wschodzi.

Jadę sobie

Posted on 2 m read

Ponad 24 tysiące osób na sami-wiecie-jakim portalu społecznościowym 'odgraża’ się, że „kiedyś wszystko pierdolną i wyjadą na Bali”. Ile myśli o tym naprawdę poważnie? Ja pierwszy krok już zrobiłam i niedługo wyruszam. To nie żart. Rzucam wszystko i jadę na Bali! No, prawie ;)