…na 7 dni tygodnia. Czyli co Indonezyjczycy jedzą z rana – oprócz tego, że oczywiście jest to ryż :)
Naleśniki z owocami serwowane w hotelach na Bali to nie jest coś, co zjadłby z rana Indonezyjczyk! Spotkałam się ze stwierdzeniem, że w Indonezji nie ma śniadań, kolacji czy podwieczorków. Są tylko obiady jedzone o różnych porach. W wielu jej rejonach to niestety prawda, dzień zaczyna się (i kończy) od nasi goreng (smażonego ryżu) czy niekoniecznie lżejszego nasi ayam goreng – ryżu (co za niespodzianka :P) ze smażonym kurczakiem. Na szczęście w dużych miastach wybór jest większy – i Yogyakarta jest jednym z najlepszych miejsc, żeby się o tym przekonać. Knajpki serwujące dania śniadaniowe otwarte są przez tylko kilka godzin dziennie, na ogół do godziny 9-10 (ludzie wstają tu bardzo wcześnie!) lub do wyczerpania zapasów. Wybrałam siedem dań najłatwiejszych do znalezienia wczesnym rankiem.
1) soto ayam – mój absolutny faworyt. Zupka a’la rosół – z kurczakiem, kiełkami soi, ryżem i…makaronem. Najlepiej smakuje pokropiona sokiem z cytryny. Występuje też jako soto daging (lub soto daging sapi) – z wołowiną zamiast kurczaka.
2) bubur ayam – kleik ryżowy z kurczakiem, orzeszkami ziemnymi i prażynkami
Wszystkie kolejne dania są wegetariańskie, a niektóre wegańskie (w przypadku tych z jajem wystarczy dodać „tanpa telor” – „bez jajka”):
3) nasi kuning – ryż gotowany z dodatkiem kurkumy, której zawdzięcza swój kolor, mleka kokosowego i trawy cytrynowej. Serwowany z dodatkiem jajka (najczęściej pokrojonego w paski), kawałkami słodkiego tempe (fermentowana soja), startym prażonym kokosem i oczywiście prażynkami. Tu podany z sokiem ze smoczego owocu (buah naga).
4) nasi uduk – ryż gotowany w mleczku kokosowym z dodatkiem trawy cytrynowej i goździków, tu podany ze smażonym ziemniaczkiem, omletem pokrojonym w paski i tempe.
5) nasi pecel – biały ryż z dodatkiem warzyw (tu kiełki soi, ogórek pokrojony w kosteczkę i szpinak wodny) i jajka sadzonego. Jego najważniejszym składnikiem jest pyszny (choć czasem nieco ostry!) sos z orzeszków ziemnych. Na zdjęciu podany z peyek – czyli czymś w rodzaju chipsów z orzeszkami ziemnymi.
Nieodłącznym dodatkiem do powyższych dań są gorengan, czyli smażone w głębokim tłuszczu tempe czy tofu (tahu) w cieście, bakwan (zasmażane w cieście kawałeczki warzyw, najczęściej kukurydzy i marchewki) lub krupuk (krewetkowe prażynki). Wystawione są one na stołach i płaci się za nie już po zjedzeniu. I oczywiście sambal – ostry sos chilli! Jeśli nie przyzwyczajeni jesteście jeszcze do indonezyjskiego poziomu ostrości, lepiej przy zamówieniu dodać „tidak pedas” (nieostre). Jawajczycy wszystko polewają też „kecapem”, który z keczupem nie ma nic wspólnego – to słodki sos sojowy.
I parę śniadań na słodko:
6) ketan – ciasteczka ze sticky rice, posypane wiórkami kokosowymi i podawane z przesłodkim sosem
7) burjo – to skrót od „bubur kacang hijau” (owsianka z zielonej fasoli na mleku kokosowym), jakkolwiek dziwnie by nie brzmiało, smakuje całkiem, całkiem
A oto przykłady paru śniadań hotelowych (to w tanich, byle jakich hotelikach, w droższych często mają bufet na zachodnią nutę):
Wymienione powyżej dania są popularne na ulicach Yogyakarty i stoiska je sprzedające są oblegane codziennie, ale gdy zapytałam znajomych Indonezyjczyków jakie jest to ich typowe śniadanie, odpowiedzieli „Indomie” (największa duma Indonezyjczyków, ich lokalne zupki chińskie) lub roti tawar (czyli paskudny tostowy „chleb”, jedyny jaki tu znają)…
Co wolicie zjeść rano – ryż czy jednak śniadanie po europejsku? :)
Klaudia
18 listopada, 2016Chyba bym się odnalazła w Inodnezji! Tyle wegetariańskich smakołyków! <3
Emiwdrodze
22 listopada, 2016W miastach jest ich spory wybór, na prowincji miałabyś do wyboru głównie smażony ryż/smażony makaron bez żadnych warzywnych dodatków. Indie to to nie są ;)
Mania
1 października, 2016Rzeczywiście, wszystkie te śniadania wyglądają raczej obiadowo. Czy ciężko było Ci przestawić się z polskich śniadań z białym pieczywem na indonezyjskie specjały? :D
Emiwdrodze
2 października, 2016Długo przed opuszczeniem PL nie jadłam białego chleba, a zanim osiadłam w Indonezji podróżowałam po Azji i jadałam azjatyckie śniadania przez dobrych kilkanaście miesięcy, więc przestawiona już byłam ;) Za to kilka miesięcy temu zrezygnowałam z jedzenia białego ryżu i to dopiero było wyzwanie, przestawić się znów na europejskie jedzenie! Znaleźć tu do jedzenia coś taniego bez ryżu czy makaronu to dopiero sztuka…
WebTurystka
15 września, 2016Bardzo to a bardzo ciekawy jadłospis, a i dania wydają się być bardzo smakowite. Warto czerpać garściami z różnych kultur i szukać tego co dla nas najlepsze.
marek
6 września, 2016nasi pecel, burjo no i oczywiście indomie rządzi !!! :DV
Dominika Sidorowicz
5 września, 2016Jadłam ketan…i gdyby nie sos, to uważam to za bardzo dobre śniadanie i niekoniecznie śniadanie :) Natomiast moje zwyczaje żywieniowe..są bardzo elastyczne – dostosowuję się do miejsc w podróży. W domu nie jadam…albo jadam właśnie obiad na śniadanie ;)
Emi w drodze
6 września, 2016Za sosem z ketanu też nie przepadam, ale na szczęście serwują go oddzielnie i można pominąć :)
Tomasz Gurdziołek
5 września, 2016Całkiem niezłe te dania. Ale ryż z makaronem to jak u nas… ziemniaki z chlebem? ;)
Emi w drodze
6 września, 2016Coś w ten deseń, jaki hotel takie śniadanie :)
nuxy
29 września, 2016w Rumunii zaserwowano mi kiedyś wegański obiad- ziemniaki z frytkami :D
Emiwdrodze
30 września, 2016Słyszałam, że w Portugalii serwują podobne zestawienia (frytki z chlebem czy jakoś tak, jeden pies :P).
Kinga Bielejec
5 września, 2016Nie mogłam przeboleć tego ryżu na śniadanie :P
Natalia Malec
5 września, 2016jadłabym każde :)
Wojtek Janiszewski
5 września, 2016Smakowicie :) Ale mimo wszystko musze spytać: po ilu dniach sie odechciewa? xD
Emi w drodze
6 września, 2016Ja tu ponad 3 lata jestem i mi się nie odechciało, ale niektórym turystom już po tygodniu chleba brak :P
Krystian Łysyganicz
5 września, 2016Widzę że tam ryż to jak w Polsce ziemniaki :) niby to samo ale różnorodność fenomenalna :)
Emi w drodze
6 września, 2016Tylko czy u nas jada się ziemniaki na śniadanie? :P
Kornelia S-p
5 września, 2016Calkiem fajne to śniadanie. Jadam ryz codziennie wiec dla mnie idealne ;-)
Olka Zagórska-Chabros
5 września, 2016Całkiem zacne te śniadania :) Aczkolwiek u mnie od lat i tak króluje owsianka ;)
Emi w drodze
6 września, 2016Ja też zaczynam od owsianki z owocami, a takie dania ewentualnie na 2gie śniadanie, ale to po 3 latach, na początku się zajadałam ryżem z rana.
Kamila Kowalewska
5 września, 2016Coś dla mnie i Agata :) już od piątku będziemy testować!
Emi w drodze
5 września, 2016U nas też serwujemy śniadania po indonezyjsku :)
Magdalena Czekaj
4 września, 2016Rozmarzylam sie!!! takie mam mile wspomnienia z i dinezyjskich sniadan. Najleosze byly te naprawde Indonezyjskie,- nie ma zachodnia nute. Chociaz tak dobrych bananowych pancakse jak w Labuan Bajo nie jadlam nigdy!
Emi w drodze
5 września, 2016Takie podejście mi się podoba! Nie wiem po co tak często Indonezyjczycy próbują za wszelką cenę odtworzyć śniadania na zachodnią nutę.
Marcelina Kim
4 września, 2016Bardzo ciekawy i smakowity wpis!:)
Ania
31 sierpnia, 2016Bym sobie pojadła ;-)
Klaudia
1 września, 2016Wchodzę na bloga żeby sprawdzić coś innego, a tutaj taki potrzebny wpis :) Hmm nie mogę się jakoś przekonać do tych obiadośniadań tutaj :< Jedynie soto udaje mi się jakoś przełknąć. Na śniadanie pozostaje więc jakiś banan lub rujak (bez ostrego sosu.. ;p). W ostateczności chlebowata z Holland Bakery lub Superoti… :P Spróbuję się przełamać, dzięki za wskazówki!
Emiwdrodze
4 września, 2016Rujaka ja z kolei nie znoszę – chociaż jeśli bez sosu to chyba masz na myśli same owoce? :P Ja na szczęście pod nosem mam też świetną belgijską piekarnię, która ma chleb zbliżony do polskiego :) Ale już się tak odzwyczaiłam, że kupuję go jakoś raz na miesiąc. Za to co jakiś czas zamawiam sobie płatki owsiane z Polski, więc śniadania jadam jednak na ogół europejskie :)