Sign up with your email address to be the first to know about new products, VIP offers, blog features & more.

Mainhattan

Posted on 2 m read

Nie mylić z Manhattanem. Bo to nie Ameryka, a europejski „Niu Jork”.

Frankfurt am Main lub, jak kto woli, nad Menem.

DSCN6863

Naogląda się człowiek w sieci tych zdjęć zrobionych z nie wiadomo jakiej perspektywy, na których miasto wygląda jakby się składało wyłącznie z drapaczy chmur, a potem jest zdziwiony. Bo przespaceruje się po centrum godzinkę i się okazuje, że wysokich biurowców jest we Frankfurcie wbrew pozorom mało. Większość zgromadzona jest w dzielnicy o powierzchni kilku boisk piłkarskich i na tym koniec. Zdecydowanie większe wrażenie zrobił na mnie plac ratuszowy:

DSCN6939
flaga po prawej, wyglądająca na polską (nawet orzełek na niej widnieje), w rzeczywistości jest flagą miasta Frankfurt- a to niespodzianka
DSCN6936
kamieniczki i gościu grający na cymbałach

DSCN6941

DSCN6971

A po drugiej stronie rzeki- dzielnica małych domków i wąskich uliczek, Sachsenhausen, a w co drugim domku restauracja albo pub:

DSCN6906DSCN6911

DSCN6915

No i lotnisko! Imponujące. Największe, na jakim byłam. Drugie co do wielkości w Europie (po londyńskim Heathrow). Po wylądowaniu samolot jedzie jeszcze 15minut, zanim dotrze na „parking”. Stamtąd kolejne tyle jedziemy busem pod terminal. Gały mi wychodzą na wierzch. Jedziemy i jedziemy, a końca nie widać. Niby latało się tu i tam, ale jak się akurat z takiego Gdańska przyleciało, gdzie terminal (nawet ten nowy, na nasze standardy wypasiony) jest niewiele większy od stodoły, to się człowiek nadziwić nie może. Terminale są tu tylko dwa (kursuje między nimi darmowa kolejka), ale budynków od liku.

W nawiązaniu do tytułu, Mainhattan:

drapacze
L: gigantyczny pomnik euro przed jednym z budynków; P: Sparkasse i Deutsche Bank- dwa z największych niemieckich banków
DSCN6961
widok z Alte Brücke (Starego Mostu)

DSCN6867

Ale to, co NAJfajniejsze, to połączenie tych nowoczesnych biurowców ze starociami:

DSCN6950

kontrasty
L: jedna z uliczek Sachsenhausen; P: jakieś tam centrum handlowe

Frankfurt bez Menu nie byłby Frankfurtem nad Menem ;), pewne więc, że ta rzeka jest dla nich ważna. Nad wodą w centrum mnóstwo ludzi spaceruje i biega:

DSCN6923

DSCN6859

DSCN6873
kaczka zdziwiona
DSCN6881
bulwar nad Menem – dziwaczne drzewa i turystyczny autobus „hop on, hop off”
budynki
L: ktoś tu powinien wygrać konkurs na najładniejszy balkon w dzielni!; P: reklama sklepu z art.biurowymi
DSCN6857
knajpka pod tytułem „Krowa, która się śmieje” :)
akcenty
L: jak powiedzieć to samo w (prawie) każdym języku; P: jeszcze jeden polski akcent- w normalnym niemieckim sklepie znalezione :)
DSCN6864
fotele przy wejściu do Muzeum Filmu
DSCN6895
bądź mądry, kupuj sztukę
DSCN6975
„jazda metrem to nie sztuka”
DSCN6899
wyprzedaż artystyczna
protesty
L: w nawiązaniu do poprzedniego postu- tu też protestują przeciw elektrowniom atomowym,tyle, że, zamiast przeciw ich budowie, chcą zamknięcia tych już istniejących na CAŁYM świecie; P: mieszkańcom nie podoba się też hałas z lotniska, chcą zakazu lotów między 22 a 6 rano
DSCN6902
hałas z lotniska? Nie, dziękuję.
DSCN6920
Frankfurt: tu nie ma miejsca na rasizm
DSCN6861
…a na ulicach faktycznie „kolorowo”
DSCN6903
a co się z obecnością tych wszystkich imigrantów wiąże, zjemy tu po libańsku, persku, czy też turecku oczywiście (kebab lepszy niż w Niemczech jest pewnie tylko w Turcji!)
DSCN6947
być może najmniejszy Mc Donald’s świata – bez miejsc siedzących. A w innych Makach są maszyny, w których zamawiamy i płacimy, a przy okienku czeka na nas już całość do odbioru
smile
L: pomnik łosia (?) przed muzeum karykatur; P: zastawa stołowa z uśmiechem ;)

Przed wylotem jeszcze szybkie zakupy w Rossmanie, bo w Polsce znalezienie mleczka do opalania w środku zimy (nie licząc tych drogich, aptecznych) graniczy z cudem, a tu na dodatek jest taniej. Ilekroć jestem w Niemczech i patrzę na ceny w sklepach, to się wkurzam, bo przecież tyle rzeczy jest tu tańszych niż w PL – kosmetyki, elektronika, „zdrowa” żywność… Gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam?!

Do przeczytania z Azji! :)

What do you think?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 Comments
  • vee
    12 lutego, 2013

    No, nie wierzę, że udało ci się znaleźć tu majonez „Winiary” w sklepie. Tylko cena trochę zwala z nóg…

    • emiwdrodze
      15 lutego, 2013

      To Rewe- dział „kuchnia orientalna” między azjatyckimi sosami. Z tego, co pamiętam, w polskim sklepie też mieli (wprawdzie to było w Kiel, ale pewnie każde większe miasto ma kilka polskich sklepików).