Przy okazji konkursu, w którym do wygrania były dwa egzemplarze książki „Archipelag znikających wysp” od wydawnictwa Bezdroża (konkurs był na moim blogowym fejsbuku, warto go śledzić!) zapytałam was o trzy skojarzenia z Indonezją. Oto, co z tego wyszło!
W konkursie wzięło udział 21 osób, co dało 63 skojarzenia. Dość mocno zaskoczyła mnie najpopularniejsza odpowiedź, jak i brak rajskich plaż i świątyń w tym rankingu. Co więc kojarzy wam się z Indonezją najbardziej?
Okazuje się, że najsłynniejszy jest indonezyjski… ryż! (w różnej formie – nasi goreng, nasi campur, pola ryżowe) – takie skojarzenia miało 8 osób. Fakt, je się go tu nawet na śniadanie, ale… zdziwiła mnie jego popularność, bo tak samo przecież jest w całej Azji Południowo-Wschodniej!
Na drugim miejscu uplasowały się indonezyjskie wulkany (7 głosów). To akurat zrozumiałe, bo Indonezja rozciąga się wzdłuż granic płyt tektonicznych, na obszarze zwanym „pierścieniem ognia” i jest ich tu prawie 130. Najaktywniejsze to jawajskie Merapi i Kelud, o których pisałam, a najbardziej znane – Krakatau i Bromo na Jawie, Agung na Bali i Rinjani na Lomboku.
Po trzy osoby wskazały na:
- later, besok (dosłownie „później”, „jutro”, których to słów Indonezyjczycy nadużywają, czyli elastyczność czasu)
- pytania Indonezyjczyków (takie jak „Ile wysp ma Polska?”, „Którym jesteś dzieckiem?”, „Hello miss, where are you from?”) – uwielbiają zagadywać turystów!
A po dwie na:
- żółwie
- zapachy – kadzideł, letniego deszczu
- Bali
- mistycyzm, magia, szamani, obrzędy animistyczne
- różnorodność kultur, krajobrazów
- egzotyczne owoce – durian, rambutan
- nurkowanie, rafy koralowe
- jaszczurki na ścianach
- intensywne kolory – zieleń pól ryżowych i błękit mórz
Po jednej odpowiedzi dostały:
zawodzenie z meczetów, bawoły wodne :D, „special price for you my friend”, kara śmierci za przemyt narkotyków (ostatnio gorący temat), największy muzułmański kraj świata, Suharto (były prezydent Indonezji, dyktator), Dżakarta, słonie, słońce, ssanie żołądka z głodu (cóż, nie każdy lubi ryż :P), raj, Kecak (balijski taniec), kopi luwak, tłumy pijanych Australijczyków w Kucie, polska flaga na opak, wyspy (w końcu jest ich 17.000!), becak (czyli rodzaj rikszy), codzienne święto (to chyba tylko na Bali?), Bintang (lokalne piwo, o które od wprowadzenia zakazu sprzedaży piwa w kwietniu coraz trudniej), drogi pełne skuterów, małpy, japonki (tak, noszę je przez cały rok! :D).
Mimo, że dużo ciekawych i obszernych odpowiedzi nadeszło od osób, które w Indonezji już były, postanowiłam nagrodzić tych, którzy dopiero planują wyprawę do tego wyspiarskiego kraju.
Jedna książka trafi do Marcina za zainteresowanie historią:
„kara śmierci za przemyt narkotyków, największy muzułmański kraj, Suharto”,
a druga do Kamili dzięki tej kopi luwak (bo mi się też właśnie z nią Indonezja kojarzy – głównie z jej powodu tak długo tu jestem!):
„chociaż nigdy (jeszcze!) nie byłam, to na myśl przychodzi mi: najdroższa kawa na świecie, tłumy pijanych Australijczyków w Kucie i polska flaga na opak”.
Gratulacje! Książki miałam (niestety) tylko dla dwóch osób, ale wszyscy, którzy wzięli udział w konkursie, też dostali niespodziankę :)
Tych, którzy przegapili konkurs, zapraszam do zakupu książki przez banner znajdujący się po prawej stronie tekstu i do śledzenia fanpejdża – z okazji tysiąca „lajków” znów będzie coś do wygrania!
China Southern Airlines - tanie, ale czy dobre?
China Southern Airlines - tanie, ale czy dobre?
Wyspy Perhentian - malezyjski raj (utracony?)
Wyspy Perhentian - malezyjski raj (utracony?)