Jakby ktoś kilka lat temu powiedziałby mi, że będę marzyć o spędzeniu wakacji w Koszalinie, popukałabym się w czoło. To zawsze był ten nielubiany koniec świata, na którym nie ma nic i nic ciekawego się nie dzieje, a latem staje się polską wersją balijskiej Kuty. Na dodatek wydostać się stąd w Polskę to większa wyprawa niż lot do Azji. Jakże zmieniło się moje podejście do rodzinnego miasta po kilku większych wyjazdach „w świat” i pomieszkaniu na jednej z najbardziej zatłoczonych wysp świata… Przecież to właśnie to NIC jest tu największą atrakcją!
[Wpis powstał w ramach projektu wakacyjnego Klubu Polki na Obczyźnie]
Przyjeżdżając w połowie sierpnia na wakacje DO DOMU też byłam sceptycznie nastawiona do „aż” dwutygodniowego pobytu tu. Przecież ja się tu przez tyle czasu zanudzę, książek do przeczytania mi nie wystarczy! ;) A tu się okazało, że i w Koszalinie, i w okolicy dużo się zmieniło. W centrum miasta powstały fontanny i zalew, nad którym jest plaża i wyciąg do nart wodnych. Można też wypożyczyć rower wodny.
Mimo, że nie mieszkam tu już od dawna, miło obserwować, jak dużo zmienia się tu na lepsze!
Nawet i u mnie na osiedlu, które do tej pory było na tzw. zadupiu, powstała siłownia na świeżym powietrzu, a i autobus dojeżdża tam w końcu częściej niż dwa razy dziennie :)
Dopiero teraz doceniam, jak małe to miasto, jak kompaktowe, i jak tu wszędzie blisko. Do centrum z przedmieść da się dojść piechotą, a na dodatek tak tu spokojnie, cicho. Teraz najbardziej podoba mi się właśnie to, jak bardzo nic się tu nie dzieje, jak leniwie życie płynie i jaka cisza panuje rano, kiedy się budzę. Żadnych motorów, żadnych meczetów, jedynie czasem sąsiad kosiarką pohałasuje.
A jakie jest moje ulubione miejsce w mieście?
Nie mogę się zdecydować – to:
Czy to ;)
Latem właściwie nie trzeba mi nic poza własnym kawałkiem ogródka, ale jak leżenie z książką w hamaku się znudzi to i nad morze blisko, i nad jeziora.
Palmy tu wprawdzie nie rosną, ale i tak nadbałtyckie plaże w porównaniu z azjatyckimi nie wypadają źle – przede wszystkim są szerokie i jest na nich czysto. Polacy widzą to zupełnie inaczej, kręcą nosem na pojedyncze butelki czy plastikowe opakowania walające się po piasku, ale serio – szczególnie przy indonezyjskich plażach naprawdę tu czyściutko!
Szczególnie w weekendy szerokim łukiem omijam popularne wśród turystów z głębi Polski Mielno (a do którego mam niestety najbliżej) czy inne pobliskie wioski. Jaki tam tłok! Z roku na rok coraz ciężej znaleźć nad polskim morzem swój pusty kawałek plaży, bez rzędu parawanów. Moim tegorocznym odkryciem jest maleńka miejscowość Pleśna, gdzie leżąc na plaży wciąż da się usłyszeć szum fal, a nie tylko krzyczące dzieci i sprzedawców lodów nawołujących niczym w Azji.
Jak ktoś od morza woli pojezierza, godzinę drogi od Koszalina – nad jeziorem w Szczecinku – powstał świetny kompleks rekreacyjny. Dookoła jeziora pojeździć można rowerem, zatrzymując się na odpoczynek na plaży. Tu też mają narty wodne i w ogóle, och, ach, pięknie jest.
Pod linkiem więcej zdjęć z sierpniowej wizyty w Szczecinku.
Na bieżąco ciekawe kadry złapane na wakacjach w Polsce wrzucam też na instagrama.
I choć na miesięczny pobyt w Polsce miałam tyle planów, z części już zrezygnowałam, a z innych zrezygnowałabym jakbym tylko mogła, żeby posiedzieć tu dłużej!
Może gdyby lato trwało tu cały rok, całkiem przyjemnie mieszkałoby się na tym moim Pomorzu. W tym roku pogoda w czasie mojego pobytu w domu w miarę się udała, niestety jednak na ogół na północ Polski upały docierają rzadko i nawet gdy w całym kraju narzekają, że „za gorąco”, tu temperatury nie przekraczają raczej 30 stopni – to największy mankament życia na Wybrzeżu dla kogoś tak ciepłolubnego jak ja ;)
A wy, macie swoje ulubione miejsce w Polsce?
Przemo Team
26 września, 2015Wstępie na przyszły rok zaplanowałem sobie wypad w okolice Szczecinka. A i w okolice Koszalina zajrzę :)
Emiwdrodze
26 września, 2015Zazdroszczę! :) Mam nadzieję, że i mi znów uda się odwiedzić te okolice latem.
Jacek
15 września, 2015morze we wrześniu jest super, polecam :)
Emiwdrodze
15 września, 2015Ja też, ale tylko, jak pogoda dopisze :)
P.S. Spamerski link usunęłam.
kamil
8 września, 2015A może spływ kajakiem? Cisza, spokój i przyroda, tego nigdy za dużo : )
Emiwdrodze
9 września, 2015Jestem za, lubię, ale tylko latem! ;)
Maja
7 września, 2015Nie sądziłam, że są tak takie piękne miejsca :) przez Koszalin zawsze tylko przejeżdżałam jadąc nad morze ;)
Emiwdrodze
9 września, 2015To następnym razem zatrzymaj się choć na chwilę :)
SzlakTurysty
1 września, 2015Dlaczego tak mało ludzi? :) Piękne zdjęcia!
Emiwdrodze
4 września, 2015Bo ja szukam takich miejsc, gdzie ludzi nie ma! ;) Wolę odpoczywać przy dźwiękach morza niż słuchając rozmów innych plażowiczów. Dziękuję!
wiola.starczewska
31 sierpnia, 2015Tylko doświadczony podróżnik może powiedzieć: nie mogę się zdecydować czy piękniejsze jest moje podwórko czy namiot w koszalińskim lesie.
Emiwdrodze
4 września, 2015…ale tylko latem! :P
Ola
28 sierpnia, 2015Cieszę się ,że nareszcie doceniłaś swoje miasto.Doceniam oczywiście Twoją pracę przy artykule.Pisz dalej podróżniczko-pisarko.Serdecznie pozdrawiam Ola Świercz
Emiwdrodze
4 września, 2015Witam stałą czytelniczkę :) Miło, jak ktoś docenia to, w co wkładam tyle pracy! Pozdrawiam jeszcze z Pomorza :)
Valmis Asia
28 sierpnia, 2015Jak bym mieszkała w takim ładnym miejscu, gdzieś blisko morza to z ochotą bym tam wracała. Niestety mieszkam w Łodzi, chyba najbrzydsze miasto w Polsce, ale w przyszłości mam zamiar się przeprowadzić, jak nie za granicę, to do innego polskiego miasta.
Emiwdrodze
4 września, 2015Przecież w Łodzi są murale! Ja bym je bardzo chciała zobaczyć, ale mi Łódź nigdy nie po drodze. I na pewno dookoła miasta też jest gdzie wypocząć, co? Nie może być tak źle… Spróbuj doszukać się czegoś pięknego w tej brzydocie :) Mi całe życie Koszalin też się nie podobał…
%name
28 sierpnia, 2015Kocham te rejony :) one też skradły moje serce :)
Emiwdrodze
4 września, 2015chyba turyści je bardziej doceniają niż mieszkańcy ;) Ja mieszkając tu kiedyś jeździłam nad morze jakoś raz na ruski rok…
Agnieszka Stokowiecka
27 sierpnia, 2015Ależ zatęskniłam za moim Koszalinem :). Dziękuję Ci za ten wpis. Tyle pięknych i nowych miejsc! Ja też napisałam u siebie o Bałtyku ;). Pozdrawiam. Z telefonu nie mogę skomentować na blogu…
Emi w drodze
27 sierpnia, 2015No dla takich słów pisać warto! :) może do zobaczenia kiedyś w tym naszym Koszalinku? ;)
Agnieszka Stokowiecka
27 sierpnia, 2015Też na to liczę :).